Czego nie lubię w pisaniu listów?

by - września 14, 2016

Pisanie listów ma w sobie jakiś czar, nie poczujesz tego samego wysyłając e-maila. Są jednak takie rzeczy, które  przyprawiają mnie o mdłości.

Pierwszą z nich jest drukowanie listów. Nie czuję wtedy, że ktoś przekazuje w liście cząstkę siebie. Szczyt frustracji osiągnęłam, kiedy to dostałam wydruk z tekstem (bo listem nie można było tego nazwać) z którego można było bardzo łatwo wywnioskować, że to formułka wysyłana każdemu penpalsowi. Rozumiem, że nie każdy ma piękny charakter pisma, ale o wiele bardziej wolę bazgroły i skreślenia niż wydruk bez duszy. Jeśli nie jesteś pewny/a czy ktoś zdoła rozczytać Twój list to zainwestuj w maszynę do pisania, bo tekst pasuje zarówno do stylu vintage jak i nowoczesnego (poza tym super wygląda na zdjęciach).
Kolejna sprawa to żądanie wysłania listu jako pierwsza. Jeśli pytacie kogoś czy chce z Wami korespondować to w dobrym tonie jest napisanie przez Was pierwszego listu.
Jakiś czas temu przeżyłam też najazd ludzi proszących o prezenty a przy tym udających, że chcą się mną zaprzyjaźnić. Owszem za każdym razem dorzucam jakieś małe prezenty dla moich penpalsów, ale to nie znaczy, że obrzucę nimi kogoś z kimś nigdy nie pisałam. Przecież w listach nie chodzi o gifty, są one tylko miłym dodatkiem. Mimo, że sama je wysyłam nigdy nie oczekuję tego samego od moich penpalsów. Jeśli wypatrzysz coś ciekawego na zdjęciu to po prostu spytaj czy chce się wymienić a nie mydlisz mu oczy "przyjaźnią", która zakończy się po pierwszym liście.
Obrażanie się lub agresywne zachowanie, kiedy odmawia się wymiany listami. To, że piszesz do kogoś z prośbą o zostanie przyjaciółmi od pióra nie znaczy, że ta druga osoba musi się na to zgodzić. Ja od razu odrzucam prośby typu "jestem chętna" lub "popiszemy". Jeśli ktoś jest naprawdę zainteresowany to przedstawi się w wiadomości i napisze kilka słów o sobie. Poza tym zawsze mogę stwierdzić, po Twoim profilu, że nic nas nie łączy i po prostu grzecznie odmówię.

Polecane posty

1 komentarze

  1. Bardzo dobrze cię rozumiem! Co prawda o prezenty nikt nigdy nie prosi, aczkolwiek zdarzały się listy drukowane, bez duszy, które wyglądały jak kopiuj-wklejka... :(

    OdpowiedzUsuń